Prawdziwa historia i prawdziwi bohaterowie. Patriotyczny mural na szkole w Kodniu

Zamiast czczenia Armii Czerwonej – piękny  patriotyczny mural, poświęcony żołnierzom Armii Krajowej. Na Południowym Podlasiu trwa przywracanie prawdy historycznej i honorowanie prawdziwych bohaterów. W Kodniu zadbały o to władze gminy, wspomagane m.in. przez samorząd województwa. Jednym ze sponsorów muralu jest Fundacja Grzegorza Biereckiego „Kocham Podlasie”, od lat zaangażowana w podobne przedsięwzięcia w naszym regionie. 

Mural poświęcony 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej zdobi budynek Zespołu Placówek Oświatowych w Kodniu. Najliczniejsza jednostka partyzancka w czasie 2 wojny światowej zapisała się złotymi zgłoskami w historii naszego regionu, walcząc tu zarówno z Niemcami jak i nacierającymi ze wschodu Sowietami. Szczególnie ważną postacią dla Kodnia jest słynny żołnierz 27 Dywizji, „cichociemny” kpt. Michał Fijałka, patron tutejszej szkoły.

W uroczystości uczestniczyli m.in. wicemarszałek województwa lubelskiego Michał Mulawa i wicewojewoda Robert Gmitruczuk. Senatora Grzegorza Biereckiego, wicepremiera Jacka Sasina i posła Dariusza Stefaniuka reprezentował dyrektor biura parlamentarnego Kamil Paszkowski.

Może być zdjęciem przedstawiającym 2 osoby, ludzie stoją i na świeżym powietrzu

– Odsłaniamy piękny patriotyczny mural poświęcony 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK a jednocześnie zakrywamy postsowiecką rycinę, symbolizującą rzekomą przyjaźń polsko-radziecką – mówił Mariusz Zańko, sekretarz Gminy Kodeń, która zainicjowała stworzenie murala. – Sowieci to nie byli nasi przyjaciele. Młode pokolenie, uczniowie tej szkoły, mają swoich bohaterów. Tymi bohaterami są żołnierze Armii Krajowej – dodawał Zańko.

Przywracanie w przestrzeni publicznej prawdy o polskiej historii i pamięci o prawdziwych bohaterach rozpoczęło się u nas na dobre wraz z działalnością Fundacji „Kocham Podlasie”. Jej twórca, senator Grzegorz Bierecki, zainicjował powstanie murali patriotycznych w naszych miastach.

– Mało kto dziś pamięta, że początkowo ludzie dobrej woli, skupieni wokół naszej fundacji, wcale nie mieli łatwego zadania. Mnożyły się rozmaite przeszkody, miejsca, na których miały powstawać murale były dewastowane. Tak było na przykład w Białej Podlaskiej – wspomina Kamil Paszkowski, od lat związany z Fundacją „Kocham Podlasie”, gdzie koordynował wiele przedsięwzięć patriotycznych.

Może być zdjęciem przedstawiającym 10 osób i na świeżym powietrzu